Rozruszać gnaty 2

Niedziela, 5 stycznia 2014 · dodano: 07.01.2014 | Komentarze 0

Niby spokojnie, a organizm odczuł wczorajszą jazdę, nogi trochę bolą ale przecież to normalne...

Rozruszać gnaty

Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 07.01.2014 | Komentarze 0

1,5h spokojnej jazdy i nogi jak z waty ale ubaw :) ciekawe kiedy noga przestanie być oporna i chodź troszkę zacznie podawać ? nic startuję z wagą 76kg w trakcie sezonu ważyłem ok 71kg I'm klucha :D

Lokalnie po Tunkla W4 AVG91/116 (1h) + Rozjazd na trenażerze 15min (7)

Czwartek, 28 marca 2013 · dodano: 28.03.2013 | Komentarze 2

Cała Tunkla od Śląskiej aż do rynku, czyli z górki i pod górkę noga trochę bolała ale nadal podawała... myślałem że moja górka przy domku ma więcej jak 1km i 47m przewyższenia :/ gdy człowiek już troszkę się rozjeździł to ta górka już mu nie taka straszna, prosiłbym kogoś o podesłanie danych z bażanta jak to tam wygląda od ronda do mostu ile km i ile metrów, dzięki pozdrawiam... Muszę jeszcze prze testować ul. Pordzika tam też mam górkę...

Baza 1h W2 (5) AVG87/112

Czwartek, 14 marca 2013 · dodano: 14.03.2013 | Komentarze 0

W końcu !!! cholerny czas w pracy :/

Round Centrum W2 (3) AVG86/102

Środa, 27 lutego 2013 · dodano: 27.02.2013 | Komentarze 0

Szybka round'ka po Centrum niestety okoliczności wczorajszego dnia nie pozwoliły mi na przeprowadzenie planowo treningu, tak też dziś szybko w pośpiechu przez co trochę mocniej. Piękna pogoda ciepło :)

Miał być min 1h Tlen. 30min tlen 20min reg AVG94/117 w1+ (2)

Sobota, 9 lutego 2013 · dodano: 09.02.2013 | Komentarze 0

Planowo chciałem dziś zrealizować co najmniej 1h w tlenie. Jednak wyszło zupełnie inaczej, 30min w tlenie i 20min spokojnie na kadencji do domu taki aktywny reg.

Postanowiłem odpuścić bo nie ma się co szarpać, a byłem w stanie przejechać 1h w tlenie, najgorsze jest to że mam w sobie coś takiego strasznie destrukcyjnego mianowicie chora determinacja myślenie ukierunkowane ku filozofii, że im więcej i mocniej tym lepiej otóż nie! postanowiłem odrzucić tę filozofię bo nie prowadzi ona do niczego innego jak błędnego koła w którym to chorobliwie staram się realizować zamierzony plan kosztem zdrowia, kontuzje, choroba.

Więc od dziś na spokojnie z wyczuciem nie tak jak w czwartek, czy co gorsza w sobotę w te dni zdecydowanie przesadziłem, ach ta moja determinacja chęć zmęczenia by się usprawiedliwić i poczuć że zrobiłem coś... dobrego?

Czas na lekturę i ryże, makarony, jajka i piersi - drobiowe oczywiście.
Jednym słowem REGENERACJI CZAS, może dwoma słowami.

Później test by określić swoje strefy, niestety nie jestem tym samym człowiekiem co w 2010 gdy zaczynałem, od końca 2011 i cały 2012 usiłowałem wrócić do rowerowego świata jednak ciągle było coś nie tak i pogrążyłem się.
Po przerwie wracam!?
Mam nadzieję że uda mi się wrócić i nie stracić zapału.

To nie porażka to sukces jaki odniosłem mówiąc sobie dzisiaj dość!