Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Math86 z miasta Katowice. Mam przejechane 16618.10 kilometrów w tym 1674.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.04 km/h

Sezon 2011
baton rowerowy bikestats.pl
Sezon 2010
baton rowerowy bikestats.pl
POWERIDE MTB
ENDOMONDO
SCS OSOZ

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Math86.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

150-...km

Dystans całkowity:708.00 km (w terenie 2.00 km; 0.28%)
Czas w ruchu:23:04
Średnia prędkość:30.69 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:2662 m
Maks. tętno maksymalne:170 (90 %)
Maks. tętno średnie:140 (74 %)
Suma kalorii:17827 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:236.00 km i 7h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
193.00 km 0.00 km teren
06:15 h 30.88 km/h:
Maks. pr.:67.00 km/h
TRIMP:
HR max:170 ( 90%)
HR avg:140 ( 74%)
Podjazdy:987 m
Kalorie: 6148 kcal

Kierunek Żar

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 9

Po powrocie z nocnej zmiany położyłem się spać na 6 godzinek po czym wstałem przyszykowałem sobie rowerek, spakowałem niezbędne rzeczy przejrzałem raz jeszcze trasę na google maps i ruszyłem. Ambicje były dużo większe jeżeli chodzi o średnią no ale wyszło jak wyszło :) najważniejsze że udało mi się dojechać na miejsce po mimo licznych pomyłek dzięki którym doszło mi 20km. Pogoda wręcz idealna, gdyby nie wicher, to był mój pierwszy podjazdu na Górę Żar bardzo zróżnicowany podjazd od wypłaszczenia po mocne podjazdy, specjalnie Żar nie przypadł mi do gustu zdecydowanie wolę podjeżdżać pod Salmopol, hmm a może za sprawą braku przełożeń w Sosówce ? neee chodź pierwsza mocniejsza ścianka na podjeździe na Żar i już nie było z czego zrzucać :) tak więc nie podjechałem całego w siodle, czasu też nie sprawdzałem, a szkoda na pewno nie był to dobry wynik :P. Cóż więcej pisać wycieczka udana cel osiągnięty, zaliczyłem pięknego zgona w drodze powrotnej, a już atakował mnie od ok 175km no i poległem na podjeździe pod mikołowską :D zatrzymałem się i wpadłem do sklepu na szczęście mieli surówki tak że sobie zaaplikowałem i po chwili na koło i kierunek Piotrowice do mojej panny która już czekała na mnie z kolacją :)

Szybowce Nad Żar'em;


Dane wyjazdu:
321.00 km 2.00 km teren
10:41 h 30.05 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
TRIMP:
HR max:156 ( 82%)
HR avg:124 ( 65%)
Podjazdy:768 m
Kalorie: 6729 kcal
Rower:Giant NRS

Z Rafałem tu i tu i tam

Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 2

Prowodyrem całej akcji był RafałCSC, ustawka o 6:00 i ruszamy, przez pierwsze 100km RafałCSC na prowadzeniu każdy pracował na swoje konto, jechaliśmy w znacznych odstępach i chyba nie potrzebnie? mogliśmy pracować wspólnie od samego początku, pewnie zyskalibyśmy trochę na średniej, a przynajmniej nie musielibyśmy na końcówce mocno pracować by utrzymać średnią powyżej 30km/h - udało się idealnie, chodź względem licznika wyszło 30,34km/h, nie istotne na BS'ie też jest ponad 30.

Po 100km zaczęła się współpraca i jechało się dużo lepiej i ciekawiej, przez większość trasy się irytowałem, bo moja jazda polegała na nieustannej zmianie przełożeń z ciężkiego na miękkie non stop, poza momentami gdy byłem z przodu wówczas jechałem swoim rytmem, a tak działo się za sprawą różnic w przełożeniach naszych rowerów z rozmowy wynikło że Rafał ma 42 zęby ja 44, jak wyglądało z kasetą? pewnie też była jakaś różnica rezultat, jazda z rytmem 80-88 zbyt cieżko albo 100/108 zbyt szybko, chodź to dziwne bo na szosie zazwyczaj śmigam rytmem ok 100.

Zostawmy już rytm pedałowania w spokoju jedziemy dalej, bo to naprawde jest traumatyczne przeżycie, moje odczucia z jazdy niezbyt przyjemne może za sprawą wyżej opisaną, albo wcześniejszych wypadów na szosie.

Nasza Trasa;

Dokładny opis trasy u RafałCSC.

Jedna z przyjemniejszych chwil;


To ja czy wyglądam na zadowolonego ? nie zadowolony byłem w WPKiW "U Jacka"


Co by to więcej napisać? o pogodzie było o tym co irytowało było, a o tym co cieszy? no właśnie! cieszy to że udało się przejechać bez żadnych defektów sprzętowych i z zamierzoną średnią , dodatkowo dla mnie jest to nowy życiowy rekord jeżeli chodzi o dystans dzienny dodatkowo o średnią osiągniętą na tym dystansie.

Z pewnością nie będę chciał tego powtórzyć na NRS'ie on się do tego nie nadaje, może na szosie albo na sztywniaku leader fox'e, ale póki co o tym nie myślę, ciesze się i odpoczywam dalej:)

Dzięki Rafał za jazdę! podziękuj żonce i rodzince za przygarniecie i nakarmienie, ciastko smakowało wybornie, jak i herbatka, o makaronie nie muszę wspominać bo ten zawsze smakuje mi wyśmienicie !
Kategoria Z Bikerami, 150-...km


Dane wyjazdu:
194.00 km 0.00 km teren
06:08 h 31.63 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
TRIMP:
HR max:168 ( 89%)
HR avg:137 ( 72%)
Podjazdy:907 m
Kalorie: 4950 kcal

Z Rafałem Szosowanko w kierunku Częstochowy

Sobota, 4 czerwca 2011 · dodano: 04.06.2011 | Komentarze 6

Tak jak ustaliliśmy zbiórka o 6:00 na skrzyżowaniu Bochińskiego z Gliwicką i stamtąd już kierunek Częstochowa, nie będę opisywać dokładnie miejscowości przez które przejeżdżaliśmy a no bo było ich trochę a z moją pamięcią jest jak jest... Wczesna godzina poranna była doskonała aby rozpocząć jazdę przyjemny chłód i mały ruch na drogach... jechało się całkiem przyjemnie były miejsca gdzie chciało się spać i były tez takie gdzie ogień w udach palił, no ale jak to Matek nie jest doświadczony jeżeli chodzi o jazdę na długie dystanse, no ale doświadczenie dzisiaj zdobyte jest bezcenne i z pewnością przyda się w kolejnej wyprawie. Początkowo jechaliśmy swoje w sporych odstępach tak aby każdy brał wiatr na siebie gdzieś może przez połowę całości trasy jechaliśmy na zmiany, tutaj zmiany pozostawiają sporo do życzenia, niestety znowu brak doświadczenia w jeździe w grupie, ale i tak nie było źle :)
Szosowanie samotnie jest nudne w "grupie" dużo przyjemniejsze. Cóż tu więcej pisać ? to był dobry trening, niestety po zjeździe z Jasnej Góry coś mi trzepało dupą, mhm krzyczę Rafał czekaj ! pierwsza myśl, pewnie coś przylepiło się do opony - haha optymistyczna wersja, niestety okazało się że rozerwała się osnowa w oponie, a ta oczywiście mocno się zdeformowała, szlak to pewnie przez zaliczone z pięknym impetem dziury w drodze do Częstochowy, Rafał mówi że niedaleko jest peron możemy jechać do Kato pociągiem, jednak zdecydowałem się upuścić powietrza z tylnego koła i próbować jechać dalej po 10km zatrzymujemy się na kontrolę, przy okazji fotka :) no i decyzja jednoznaczna tniemy trasę maksymalnie jak się da tak byle dojechać. Tak jedziemy i jedziemy... dupa mi skocze i skocze :/ i myśl byle wytrzymała... w końcu w parku - dotarliśmy na liczniku 180km, w założeniach była 2setka z haczykiem, no to co postanowiłem dokręcić po parku, Rafał na chwilę spoczął w cieniu skuli kolana... jedno kółko, drugie po płaskim i Bam! a raczej PSYT! no pięknie :/ nie udało mi się dokulać do 200km... cóż no to jak w WPKiW to ciśniemy do JACKA i tak mija nam dobrych kilka chwil na pogaduchach, później z buta do domu... cóż czeka mnie zakup opon nie tylko do Górala ale i do Szosy... tym razem chyba nie kupie wycieniowanych opon, tylko jakieś Detonatory albo coś takiego, albo po prostu nauczę się jeździć na Szosie :D bo nie potrafię :P to nie góral ze łyknie każdą dziurę :D no prawie, bo na Polskich drogach wszystko możliwe. Dzięki Rafale za jazdę! było świetnie trzeba kiedyś powtórzyć :)

edit;
Jasna Góra w Częstochowie;


Matek z bułeczka :)

To przez moją turbo fryzurę wyglądam tak zmarnowany :D

Schwalbe Ultremo R...



To już jest koniec :(