Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Czerwiec1 - 0
- 2017, Maj2 - 0
- 2015, Kwiecień8 - 0
- 2014, Maj3 - 2
- 2014, Kwiecień9 - 2
- 2014, Marzec16 - 4
- 2014, Luty18 - 0
- 2014, Styczeń16 - 0
- 2013, Czerwiec3 - 1
- 2013, Maj6 - 3
- 2013, Kwiecień13 - 5
- 2013, Marzec15 - 6
- 2013, Luty16 - 11
- 2013, Styczeń3 - 2
- 2012, Wrzesień2 - 0
- 2012, Sierpień6 - 0
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec13 - 3
- 2012, Maj1 - 1
- 2012, Kwiecień5 - 2
- 2012, Marzec24 - 4
- 2012, Luty3 - 0
- 2012, Styczeń7 - 4
- 2011, Grudzień11 - 2
- 2011, Listopad5 - 0
- 2011, Październik3 - 1
- 2011, Wrzesień7 - 3
- 2011, Sierpień11 - 18
- 2011, Lipiec8 - 9
- 2011, Czerwiec13 - 35
- 2011, Maj13 - 8
- 2011, Kwiecień17 - 15
- 2011, Marzec18 - 23
- 2011, Luty22 - 42
- 2011, Styczeń16 - 23
- 2010, Grudzień12 - 25
- 2010, Listopad3 - 5
- 2010, Wrzesień12 - 18
- 2010, Sierpień18 - 27
- 2010, Czerwiec11 - 8
- 2010, Maj18 - 18
- 2010, Kwiecień6 - 4
- 2010, Marzec15 - 16
- 2010, Luty7 - 0
- 2010, Styczeń19 - 14
Dane wyjazdu:
18.00 km
0.00 km teren
00:45 h
24.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
TRIMP:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant NRS
Rozjazd
Poniedziałek, 13 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 0
Dane wyjazdu:
84.00 km
84.00 km teren
05:36 h
15.00 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
TRIMP:
HR max:179 ( 95%)
HR avg:158 ( 84%)
Podjazdy:2840 m
Kalorie: 5983 kcal
Rower:Giant NRS
Powerade Suzuki MTB Maraton - Karpacz
Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 3
W dniu startu przebudziłem się z fatalnym samopoczuciem, głowa strasznie mnie bolała, czułem jakbym miał kisiel w głowie wszystko się w środku trzęsło - w głowie, a podobno ta pusta jest :P, ponadto samopoczucia nie poprawiła mi pogoda za oknem, ufff nie wiele brakowało a bym nie wystartował.Zebrałem się w sobie na 15 minut przed zamknięciem sektorów startowych - samemu oczywiście ciężko było mi zebrać się w sobie by stawić się w sektorze startowym, do głowy doszły jeszcze komplikacje, mhm jak by to nazwać ? po prostu musiałem udać się z 4 5 razy na posiedzenie... trochę lepiej...
Przebrałem się i pojechałem, z myślę że jeżeli będę się dalej czuć tak fatalnie to zjeżdżam z trasy.
Coś się ze mną działo, bo od samego początku mnie strasznie dusiło i chciało mi się wymiotować, tętno mocno poza założonym tętnem maksymalnym na pierwszym podjeździe, głowa przepona i żołądek dają ostro w kość... ale miałem w zasięgu wzroku resztę osób z mojego Teamu więc postanowiłem się spiąć by do nich dołączyć... Nie udało mi się to na pierwszym asfaltowym podjeździe, jednak nieco dalej, nie pamiętam już dokładnie, ciesze się jednak że mogłem w końcu pozjeżdżać trochę ze Śledzikiem - to był ogień... niestety przed drugim bufetem czuje z opóźnieniem że przez coś przejechałem, pewnie był to jakiś kamol, aż dziw że nie wyrwało mi kierownicy, dobrze myślę jedziemy dalej jednak okazało się że ręce utrzymały kierownice, ale opona nie wytrzymała, szczęście w nieszczęściu dojeżdżam idealnie na drugi bufet rzucam rower za bufet, tak aby nikomu nie tarasować drogi i by wszyscy mieli pełen dostęp do bufetu. Ha były żele energetyczne więc wrzuciłem sobie do kieszeni jednego wciągnąłem i zapiłem wodą, w tym samym czasie Pan napełniał mi bukłaka. Przy okazji rozrzucałem żele innym uczestnika giga którzy na widok żeli strasznie sie ucieszyli, wciągam przy okazji trochę arbuza, pomarańczy wypijam jeszcze wodę zarzucam plecak na plecy i jadę dalej.
Oczywiście chłopcy polecieli dalej, tu skończyła się fala żółtych na szlaku, niestety do samego końca nie było mi dane więcej razy pozjeżdżać ze Śledziem...
Cóż więcej pisać trasa strasznie mi się podobała, zwłaszcza zjazdy po kamieniach a w zasadzie między nimi, było tylko jedno miejsce - na szczęście, gdzie moje opony nie dały rady lecz te miejsce szybko i sprawnie pokonałem pieszo.
Były chwile zwątpienie, jak to na każdym maratonie wiele pomogło mi doświadczenie i znajomość trasy innych uczestników imprezy, podsłuchałem że zaczyna się najdłuższy i najcięższy podjazd tak też starałem się go podjeżdżać z rezerwą, tak aby wystarczyło sił do końca...
Znacznie opadłem z sił jadę widziałem kilka osób jadących i po prostu przewracających się po prostu na bok zapewne z braku sił... Przed końcem wymija mnie kilku uczestników, trochę zdemotywowany tym faktem przepycham korby... czuję i wiem że nie jest dobrze na liczniku 80km, a miało być 80 :P nic jadę i jadę, na szczęście wykończenie maratonu było jak dla mnie, bach czerwony napis 2KM no to Matek jedziemy... krótkie techniczne podjazdy i zjazdy, tak właśnie zjazdy na końcówce pomogły mi w przeskoczeniu o 2 oczka... tak już szczęśliwy dojeżdżam do mety.
Trochę rozczarowany faktem złapania kapcia, ale nie będę bujał w obłokach i pisał co by było gdybym nie złapał laćka, bo tego nie wiem... Wiem było zajefajnie !!!
ach i ten makaron na słodko :)
Wyresik;
Zdjęcie ze sportgrafa;
w końcu się załapałem do top shot'a :)
Coś pewnie jeszcze dorzucę jeżeli tylko znajdę.
Czas 5:36:26 open 56/159 M2 18/41
Kategoria Maraton
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
TRIMP:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Niota Litespeed
Piątek, 10 czerwca 2011 · dodano: 10.06.2011 | Komentarze 5
Jak wielu z was przeglądam regularnie allegro... zainteresowała mnie pewna rama fulla i od kiedy ją ujrzałem zaintrygowała mnie, ponadto urzekła mnie jej mało znana marka, a nawet można napisać nieznana większości z nas marka - sam jej nie znałem, lecz do dziś! Może przez to będę miał unikatowego bujaka...Jednak gdy porozglądałem się po internecie w celu rozeznania z jakimi komponentami ożenił producent Niota swojego Litespeed'a to umocniłem się w przekonaniu, że to nie może być żadna potocznie zwana "paść".
Tak też nerwowo zasiadłem 4 czerwca w sobotę wieczorem przed komputerem i ok godziny 22:25 byłem już szczęśliwym posiadaczem Nioty :)
Hmm szczęśliwym ? jeszcze nie wiem albowiem ramę niedawno co poskładałem do kupy, gdyż ta była wystawiona na allegro w stanie pełnej rozbiórki, dlatego też cena była tak niska, ale co to dla Matka poskładać ramkę :) Poniżej załączam kilka zdjęć, no boooo muszę się pochwalić ;) "Rower" już mi się podoba, a w głowie kipi wiele pomysłów co i jak - głównie z kolorystyką, z pewnością będzie szybki - się znaczy czerwone nyple śrubki stery i inne, chodź kto wie może na allegro uda mi się znaleźć inne ciekawe tanie koła...
Nie będę się tu więcej rozpisywać na jej temat i tego na czym będzie poskładana, a no bo tak prędko na pewno nie stanie o własnych siłach na kołach - wiadomo brak funduszy... no chyba że zakupie stery, obejmę, sztycę 31,6 a resztę części przerzucę z Fox'a - w końcu zakupiłem ramę z myślą o tym aby tak zrobić i tym samym aby moja moja Karolcia miała wygodnego bujaka, jednak w Matku obudziła się niepowstrzymana chęć tworzenia, czegoś baaa nie czegoś, a ROWERU od nypla...
Mam ochotę wskrzesić kolejnego Golonkowego wszędołaza, mhm będzie piękny już go widzę (może za 10 miesięcy, nie szybciej - budżet 200-300zł miesięcznie. To się = nadgodziny 2-3dni). Co dalej będzie z Niota ? to się okaże, Lolcia i Matek powinni być zadowoleni, Matek z pewnością bardziej, a Lolcia (Karolina) mhm mniej chodź może polubi bardziej jazdę na rowerze... Bo rower rowerowi nie równy.
Masa Ramy 2,58kg (bez obejmy, sterów) Damper FOX Float RL AVA.
Czas na sesje Nioty;
Niota po wyciągnięciu z kartonu;
Prawy profil;
Lewy przód;
Lewy tył;
Waga session;
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
TRIMP:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Pomoc dla JPBike
Wtorek, 7 czerwca 2011 · dodano: 07.06.2011 | Komentarze 20
Witam wszystkich BikeStatowiczów !!!Edit;
"Jeżeli ktoś nie jest w temacie to zapraszam na;
http://jpbike.bikestats.pl/504430,Uleglem-wypadkowi.html "
End Edit.
Na blogu u JPbika "Trash z Wielkopolski" rzucił pomysł o Pomocy dla JPbika.
Tak więc jest on głównym prowodyrem tejże akcji, wiem doskonale że sprawa pieniędzy to sprawa dla wszystkich bardzo delikatna, czy jakkolwiek to mam nazwać.
Choć przez to że wielu BikeStatowiczów składających kondolencję Jackowi na jego osobistym Blogu mnie nie zna osobiście, na swoje pokrycie mogę napisać tyle że jestem człowiekiem uczciwym chcącym pomagać innym, dlatego podchwyciłem rzucony pomysł przez "Trash z Wielkopolski".
Tak wiec po przeczytaniu i dodaniu przeze mnie komentarza w blogu JPbika, oświeciło mnie, poszedłem więc do banku z zapytaniem jak mógłbym przeprowadzić zbiórkę pieniędzy dla kolegi, Pani z Banku (ING) zaproponowała mi otworzenie konta oszczędnościowego, tak też uczyniłem.
Założyłem konto oszczędnościowe z dniem dzisiejszym na cel pomocy Jackowi, na które chciałbym aby wpływały Wasze pieniądze, wiem że do każdej osoby trzeba podchodzić z dystansem, trzeba też uważać na każdym kroku - SZCZEGÓLNIE JEŻELI CHODZI O PIENIĄDZE.
Na potwierdzenie mej wiarygodności mogę napisać że jestem człowiekiem uczciwym - to może napisać nawet największy oszust i zdaje sobie z tego sprawę, dlatego będę kontynuować by Państwa przekonać, błahe to będzie potwierdzenie mojej uczciwości ale podam na początek link do mojego profilu allegro gdzie są wystawione tylko pozytywne komentarze, to bądź co bądź świadczy dobrze o mej osobie
http://allegro.pl/show_user.php?search=86Mateusz
Kontynuując by umocnić Państwa w tym że warto mi zaufać i nie trzeba bać się o pieniądze przelane na konto przeze mnie założone w celu zebrania pieniędzy dla Jacka (JPbike), dodam iż nie jest to moje konto prywatne zostało założone tylko w celu zebrania pieniędzy na powyższy cel i zostanie ono zamknięte z dniem zakończenia akcji.
Wielu z Was startuje w cyklu POWERIDE SUZUKI MTB MARATHON, tam można mnie też spotkać aktywnie uczestniczę w imprezach u Golonki, jeżdżę z numerem 116 w
"SCS OSOZ Racing Team" osobiście znam JPbike i może niektórych z Was, będzie można mnie spotkać na najbliższym maratonie w Karpaczu jakże na Beskidy MTB TROPHY.
Czymże mogę udowodnić jeszcze moją wiarygodność, podam swój numer GG#4882278 jaki i numer telefonu 000 000 000 chętnie odpowiem na wszystkie pytania jak i przedstawię swą osobę przez telefon (UWAGA PRACUJĘ NA ZMIANĘ NOCNĄ od 6.VI.2011 do 9.VI.2011 w godz. 22 - 06 W PRACY NIE MAM MOŻLIWOŚCI ODEBRANIA TELEFONU Z UWAGI NA HAŁAS MASZYN - PRACUJĘ NA PRODUKCJI) można dzwonić poza godzinami pracy, nawet gdy śpię. Od 13.VI.2011 do 19.VI.2011 pracuję na zmianę popołudniową w godzinach 14 - 22 więc będę niedostępny pod telefonem.
Mateusz Dudziński
Zapytacie jak to sobie wyobrażam ? otóż z dniem 5.lipca.2011 będę zamykał konto i całość powędruje do JPbika na konto, on też potwierdzi odebranie kwoty, na blogu. (Co prawda jeszcze nie dyskutowałem z JPbike'm aby podał mi swój numer konta, myślę jednak że nie będzie problemu z tym aby ów numer mi udostępnił, istnieje możliwość przekazania pieniędzy na którymś z cykli POWERADE, jeżeli Jacek się stawi, ta kwestia do uzgodnienia).
Na potwierdzenie czy wasze pieniądze do mnie wpłynęły będę raz na dzień sprawdzał historię transakcji i wpisywał w blogu kto i ile pieniędzy wpłacił.
Powodzenie akcji zależy od Waszego zaufania do mnie, napisałem co mogłem na swój temat teraz Wy musicie sobie odpowiedzieć czy mi zaufacie - pamiętajcie możecie mnie spotkać na każdym niemalże cyklu POWERADE!!! na pewno nie zrezygnuję z uczestnictwa w zawodach Golonki, wiec każdy z Was ma okazje spotkać i poznać mnie osobiście.
Nie będę pisać, że każdy z was będzie miał okazje nakopać mi do dupy za pieniądze wyrzucone w błoto - BO TAKA OPCJA NIE WCHODZI W GRĘ!!! I NIE BĘDZIE MIAŁA MIEJSCA!!!
Na koniec dorzucę kawałek zeskanowanego dokumentu z datą i moim imieniem nazwiskiem potwierdzający założenie konta w dniu dzisiejszym.
Jeżeli ktoś zna mnie osobiście proszę o dodanie komentarza, że jestem osobą godną zaufania...
Numer konta 0000 0000 0000 0000 0000 na które wpłacamy pieniądze dla Jacka (JPbike).
W TYTULE PROSZĘ PODAĆ SWÓJ NICK, EWENTUALNIE IMIĘ NAZWISKO, KTÓRE NASTĘPNIE POJAWI SIĘ U MNIE NA BLOGU WRAZ Z KWOTĄ - JAKO POTWIERDZENIE.
DLA NERWOWYCH GODZINY SESJI BANKOWYCH.
http://www.biznesforum.pl/sesje-bankowe-elixir.php
BANK W KTÓRYM ZAŁOŻYŁEM KONTO TO ING BANK.
Potwierdzenie założenia konta oszczędnościowego, w dniu dzisiejszym.
(zastrzegłem niektóre dane z uwagi na fakt że nie są niczemu potrzebne
identyfikuje się imieniem i nazwiskiem)
Edit 9.VI.2011
Z uwagi na dane osobowe zamieszczane w "screenie" z dniem dzisiejszym, nie będę aktualizować screenów.
Za to będę dodawał imiona i nicki osób które pomogły.
Nie będę podawać do publicznych wiadomości kto ile wpłacił, a informacje o wpłynięciu waszych pieniędzy na konto, będę prowadził drogą e-mail'ową, z tego powodu proszę o napisanie do mnie na; Mateusz_Dudzinski@onet.eu w celu zebrania niezbędnych adresów e-mail, dzięki czemu będę mógł na bieżąco informował Państwa o tym ile wspólnie zebraliśmy pieniędzy. Taką wiadomość e-mail zobowiązuję się do Państwa wysłałać.
End edit 9.VI.2011
Osoby które już pomogły;
Pan Mateusz / Math86
Pan Mateusz / kkkrajtek18
Pani Grażyna / Onkel
Pan Michał / WrocNam
Pan Michał / VALIDATOR
Pan Paweł /mlodzik
Pan Krzysztof / Krzysi3kk
Pan Błażej / BLASE
Pan Dawid / MICOR
Pan Piotr L.
Pan Mariusz / KLOSIU
Pan Jacek / JACGOL
Wszystkim dziękuję za pomoc i zaufanie...
Edit 8.VI.2011;
Proszę o wszelkie sugestię odnośnie aukcji, czy życzą Państwo sobie abym w dalszym ciągu dodawał "screeny" z pełnymi danymi czy też je zastrzec i dopisywać do bloga jak powyżej.
End edit 8.VI.2011;
Screen będzie aktualizowany codziennie, bądź po pojawieniu się nowej wpłaty - na dowód że otrzymałem wpłatę.
Przypominam że każdy z Was może mnie osobiście odwiedzić w Katowicach - macie na mnie namiary, do tego spotkać na Golonkowych Maratonach, skontaktować się ze mną telefonicznie bądź przez GG, nie jestem nieuchwytny nigdzie nie wyjeżdżam, Drodzy państwo nie uzbieram tu milionów z którymi warto by było się chować, proszę wziąć to pod uwagę. Co nie oznacza że 10zł czy 20zł nie będzie pomocne, każda kwota będzie pomocna i przekazana Jackowi (JPbike) jako zastrzyk finansowy który szybciej pomoże mu odbudować sprzęt i dzięki temu szybciej pojawi sie na Golonkowym maratonie.
Czy nie warto odmówić sobie piwka by pomóc koledze w ciężkiej sytuacji ? czy odmówić sobie kupna nowych greepów czy dętki i wesprzeć kolegę... Proszę o zaufanie i WESPRZYJMY WSPÓLNIE KOLEGĘ !!!
Edit;
Damian zwrócił uwagę na to iż nie napisałem w moim wpisie tak naprawdę na co zbieramy pieniądze.
Jak wiemy z opisów Jacka to na pierwszy ogień poszła rama, tak też z waszą pomocą chciałbym wesprzeć Jacka i zakupić za wspólnie zebrane pieniądze nową ramę, jeżeli uda nam się na nią wspólnie uzbierać.
Jeżeli jednak nie uzbieramy wystarczającej kwoty, cała uzbierana wspólnie kwota trafi do Jacka na konto.
Jeżeli jednak uda nam się uzbierać na ramę to każdy z nas który wsparł Jacka, zostanie umieszczony na "wlepie pod ramę" się znaczy jego nick z BS'a...
Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś sugestie, o czymś zapomniałem proszę do mnie napisać.
End Edit.
Edit 6.VII.2011
Jeżeli życzą sobie państwo potwierdzenia prawidłowe ilości zebranych pieniędzy, a przelanych pieniędzy proszę o napisanie do mnie na e-mail'a Mateusz_Dudziński@onet.eu, wówczas prześle państwu pełne zestawienie osób i ilości wpłaconych przez nich pieniędzy. Nie chciała bym udostępniać do publicznych wiadomości kto ile wpłacił, chyba że zdania te są podzielone i powinienem udostępnić te dane do wglądu - jeżeli tak proszę napisać.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuje.
End Edit 6.VII.2011
Dane wyjazdu:
68.00 km
0.00 km teren
02:25 h
28.14 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
TRIMP:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cube Attempt
Do Mysłowic, Lędziny, Ochojec Katowice
Wtorek, 7 czerwca 2011 · dodano: 07.06.2011 | Komentarze 0
Dziś wyruszyłem w kierunku mojej pracy, się znaczy do Manuli Hydraulics Polska z siedzibą w Mysłowicach przy ulicy Brzeźińskiej 50. Sprawdziłem sobie mapkę na google, jednak okazało się że nie wszystkie drogi są dla szosy. Dojechawszy do pracy udałem się do Kierownika celem uzyskania urlopu na 10 11 Czerwca, ufff udało się jadę więc do KARPACZA :)... W drodze powrotnej naszła mnie chęć na jazdę tak że udeżyłem na Lędziny pod kościółek później czarnym szlakiem do pierwszego asfaltu... trochę ciężko było się przedrzeć przez las na szosie, ale się udało... kolejne ultremo rozerwane, wiem że szosa nie służy do jazdy po szutrach ale jedno jest pewne wyleczyłem się z lekkich opon do szosy :d stary druciak na tyle wytrzymał przeprawę przez las - a nie było tak tragicznie znowu... teraz jedzonko, sen i do pracy na noc...Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
TRIMP:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Basen Witosa
Poniedziałek, 6 czerwca 2011 · dodano: 06.06.2011 | Komentarze 0
Dziś na basenie zameldowałem się wcześniej, już za 10 20:00 siedziałem na murku taplając stópki w basenie. Wskoczyłem i zacząłem swoje serie 8 żabką + 2 same ręce do kraula bardzo przypadły mi do gustu. Dziś spędziłem w wodzie ok 80minut zrobiłem 14 powtórzeń to jest 140 basenów, mhm tak mi się już w głowie pokręciło, że nie wiem czy przypadkiem nie majtnąłem się o kilka basenów :/ muszę sobie kogoś wynająć dostanie klikacza z axe i będzie naparzać, bo naprawdę ciężko jest się nie pogubić licząc baseny :( a wiadomo nikt nie chce wpisywać bzdur, a zarazem oszukiwać samego siebie. No nic teraz dłuższa przerwa od basenowania :( dopiero 20 czerwca będę w stanie zawitać na basenik, jednak to trzy dni przed Trophy, mhm? myślę pójdę ale w ramach rekreacji może poćwiczę sobie nawroty, o to będzie dobre. Teraz czas na musli :) ach i na sen... Kategoria Basen
Dane wyjazdu:
16.00 km
0.00 km teren
00:47 h
20.43 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
TRIMP:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Giant NRS
K-ce i na serwis z NRS'ko
Poniedziałek, 6 czerwca 2011 · dodano: 06.06.2011 | Komentarze 0
Najpierw wyprawa do Katowic po łańcuch do NRS'ko, co prawda stary łańcuch dotychczas przejechał zaledwie 700km. Jednak postanowiłem spróbować jazdę na 2-3 łańcuchy, na Trophy komplet łańcuchów będzie jak znalazł... Tak więc po zakupie łańcucha pojechałem się do domu przebrać i do mej rowerowej świątynny - czyli na serwis, ach zaryzykuję i napiszę tak; na serwisie czuje się jak zboczeniec w krainie cycków, mógłbym tam przesiadywać godzinami... W planach odświeżenie napędu, czyli czyszczenie korby, kasety + wymiana łańcucha na nowy, dziś dorwałem sprzęt do planowania mufy suportu, już dawno miałem sobie splanować mufę, tak też w końcu dziś NRS'ko doczekał się przyjemnego skrobania w okolicach mufy suportu...W końcu udało mi się zamówić uszczelki do foxa, więc po Karpaczu wezmę się za Fox'a, skrócenie sprężynek pomogło :) ale nowe uszczelki i tak muszą być ! Zwłaszcza, ze Trophy tuż tuż...
Parę zdjęć ze stojaka operacyjnego;
Z perspektywy mufy suportu - Serwis
Mój NRS'ko na stojaku operacyjnym - rozpoczynamy planowanie, przyjemne skrobanie.
I już po skrobaniu NRS'ka :)
Dane wyjazdu:
194.00 km
0.00 km teren
06:08 h
31.63 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
TRIMP:
HR max:168 ( 89%)
HR avg:137 ( 72%)
Podjazdy:907 m
Kalorie: 4950 kcal
Rower:Cube Attempt
Z Rafałem Szosowanko w kierunku Częstochowy
Sobota, 4 czerwca 2011 · dodano: 04.06.2011 | Komentarze 6
Tak jak ustaliliśmy zbiórka o 6:00 na skrzyżowaniu Bochińskiego z Gliwicką i stamtąd już kierunek Częstochowa, nie będę opisywać dokładnie miejscowości przez które przejeżdżaliśmy a no bo było ich trochę a z moją pamięcią jest jak jest... Wczesna godzina poranna była doskonała aby rozpocząć jazdę przyjemny chłód i mały ruch na drogach... jechało się całkiem przyjemnie były miejsca gdzie chciało się spać i były tez takie gdzie ogień w udach palił, no ale jak to Matek nie jest doświadczony jeżeli chodzi o jazdę na długie dystanse, no ale doświadczenie dzisiaj zdobyte jest bezcenne i z pewnością przyda się w kolejnej wyprawie. Początkowo jechaliśmy swoje w sporych odstępach tak aby każdy brał wiatr na siebie gdzieś może przez połowę całości trasy jechaliśmy na zmiany, tutaj zmiany pozostawiają sporo do życzenia, niestety znowu brak doświadczenia w jeździe w grupie, ale i tak nie było źle :)Szosowanie samotnie jest nudne w "grupie" dużo przyjemniejsze. Cóż tu więcej pisać ? to był dobry trening, niestety po zjeździe z Jasnej Góry coś mi trzepało dupą, mhm krzyczę Rafał czekaj ! pierwsza myśl, pewnie coś przylepiło się do opony - haha optymistyczna wersja, niestety okazało się że rozerwała się osnowa w oponie, a ta oczywiście mocno się zdeformowała, szlak to pewnie przez zaliczone z pięknym impetem dziury w drodze do Częstochowy, Rafał mówi że niedaleko jest peron możemy jechać do Kato pociągiem, jednak zdecydowałem się upuścić powietrza z tylnego koła i próbować jechać dalej po 10km zatrzymujemy się na kontrolę, przy okazji fotka :) no i decyzja jednoznaczna tniemy trasę maksymalnie jak się da tak byle dojechać. Tak jedziemy i jedziemy... dupa mi skocze i skocze :/ i myśl byle wytrzymała... w końcu w parku - dotarliśmy na liczniku 180km, w założeniach była 2setka z haczykiem, no to co postanowiłem dokręcić po parku, Rafał na chwilę spoczął w cieniu skuli kolana... jedno kółko, drugie po płaskim i Bam! a raczej PSYT! no pięknie :/ nie udało mi się dokulać do 200km... cóż no to jak w WPKiW to ciśniemy do JACKA i tak mija nam dobrych kilka chwil na pogaduchach, później z buta do domu... cóż czeka mnie zakup opon nie tylko do Górala ale i do Szosy... tym razem chyba nie kupie wycieniowanych opon, tylko jakieś Detonatory albo coś takiego, albo po prostu nauczę się jeździć na Szosie :D bo nie potrafię :P to nie góral ze łyknie każdą dziurę :D no prawie, bo na Polskich drogach wszystko możliwe. Dzięki Rafale za jazdę! było świetnie trzeba kiedyś powtórzyć :)
edit;
Jasna Góra w Częstochowie;
Matek z bułeczka :)
To przez moją turbo fryzurę wyglądam tak zmarnowany :D
Schwalbe Ultremo R...
To już jest koniec :(
Kategoria 150-...km, Szosa Cube'k, Z Bikerami
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
TRIMP:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Basen Witosa
Czwartek, 2 czerwca 2011 · dodano: 02.06.2011 | Komentarze 0
Dziś już aktywne basenowanie, bardzo się cieszę że w końcu opanowałem oddychanie na dwie strony w kraulu. No to tak na basen zawitałem jeszcze przed czasem, nie dużo bo tylko 10 minut, dziś pomyślałem sobie, a żeby zrobić 8 żabka + 2 same ręce do kraula to jako jedna seria i 12 powtórzeń w sumie 120 basenów, początkowo zabrakło czasu, ale dobry Pan ratownik pozwolił mi jeszcze popływać tak że dokończyłem ostatnią serię i zadowolony udałem się do rowerowego na pogaduchy, teraz w domu i czas coś zjeść. Szkoda że nie jestem w stanie określić z jaką intensywnością pływam - puls.Ogólnie 96 żabką, 24 same ręce do kraula tj. 3000m w ok 68min. 11 serii bez odpoczynku i ostatnia po krótkiej przerwie na zapytanie. W końcu dobrze się czuję, jest ktoś chętny na basen ? samemu tak się ciągnie.
Kategoria Basen
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
TRIMP:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Basen Witosa
Poniedziałek, 30 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 0
Na początek 30 basenów samymi rękoma do kraula z deską między nogami, 10 żabką pełny styl, później same nóżki do żabki na plecach w ramach rozluźnienia udek i łydek - oczywiście z deską. Później moczyłem dupcię i rozciągałem nóżki... Niestety pulsometr się nie sprawdził, ach nie mam już pomysłów. Nie wiem czy to woda zakłóca rozbija fale radiowe, czy może coś z połączeniem opaska skóra ?? ktoś zna jakiś złoty środek na to ?? tylko proszę nie wyskakiwać mi tu z pianką :P bo nie mam pieniążków, pierwsze w kolejności są uszczelki do amortyzatora, klocki hamulcowe i opony... ach i inne... Kategoria Basen